Wracam do sił. Nie tylko gotuję, ale sprawia mi to znów przyjemność.
No to podzielę się z Wami tą przyjemnością.
Podudzia z kurczaka można zrobić na wiele sposobów.
Najprościej upiec bądź usmażyć. Dziś proponuję je nadziać przed pieczeniem.
Przygotowanie wcale nie trwa długo, a efekt prima.
Na 8 podudzi (czyli pałeczek) potrzeba:
- 25 dg wędzonego, najlepiej już pokrojonego boczku
- 3 cebule niewielkie
- 5 szt. suszonych pomidorów ze słoiczka
- majeranek
- sól
- pieprz
- sproszkowana ostra papryka
- 2-3 ząbki czosnku
- oliwa z oliwek
- ½ szklanki bulionu (może być z kostki)
Jedyną trudnością jest wyluzowanie podudzi czyli pozbawienie
ich kości. Ale się nie zniechęcajcie, tylko spróbujcie. To naprawdę łatwe.
Niestety nikogo innego w domu nie było gdy przygotowywałam obiad i w trakcie
luzowania nie było komu zrobić zdjęć z etapów. Najpierw nacinamy ostrym nożem skórę
i ścięgna wokół kości u dołu (od węższej strony). Nieco zeskrobujemy mięso w
stronę grubszej części. Teraz nacinamy mięso i ścięgna wokół kości z drugiej
strony i ściągamy mięsko wraz ze skórą w stronę węższej części. Brzmi
skomplikowanie? Pewnie tak, ale skomplikowane wcale nie jest! Powstają rożki,
które aż proszą, by je czymś wypełnić. Lekko je solimy po wierzchu i niech
poczekają.
Na patelni bądź w niewielkim garnuszku nieco rozgrzewamy
oliwę i wrzucamy pokrojony drobno boczek. Przesmażamy do chwili, gdy się trochę
skurczy (niekoniecznie zrumieni), dodajemy poszatkowaną drobno 1 cebulę. Gdy
razem się zasmaży (nadal nie zrumieni) dodajemy pokrojone dość drobno suszone
pomidory i przeciśnięty przez praskę czosnek. Dodajemy także trochę ostrej
papryki, pieprz mielony i dużą łyżkę majeranku (kurczak bardzo lubi majeranek).
Mieszamy i smażymy razem około minuty. Odstawiamy, by farsz lekko przestygł.
Następnie każdy kawałek mięsa chwytamy tak, jak się chwyta
lody w wafelku i nakładamy farsz lekko upychając. Nadziane mięso wkładamy do
naczynia, którego dno skropiliśmy oliwą z oliwek. Skrapiamy po wierzchu oliwą z
oliwek, posypujemy majerankiem, podlewamy całość bulionem, a między mięso
wkładamy cebule pokrojone w piórka.
Wstawiamy do gorącego piekarnika (200 st.C) bez przykrycia,
na 30 minut. Następnie naczynie przykrywamy i pieczemy dalej (ok. 45 minut), do
miękkości mięsa. Pod koniec pieczenia, gdy wiemy, że kurczak już miękki, znów
odkrywamy
naczynie, by kurczak się przyrumienił (jeśli dotąd rumiany nie jest).Podajemy z surówką lub sałatą. Smacznego bardzo!
Tak się cieszę, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńCzęsto tu zaglądałam i ciasto z jabłkami wisiało i wisiało ...
Nadal gotuję niektóre Twoje potrawy. Np barszcz ukraiński, którego oczywiście wyszedł mi niezły gar :D
Jedną część zjadłam, a druga zamrożona czeka na swoją kolej.
Pogodnych i zdrowych Świąt życzę :)
Polu, złego diabli nie biorą i wiem to z autopsji;-))))
OdpowiedzUsuńŚwiąteczne uściski