Nie każdy lubi jedzenie w McDonaldzie, ale są miłośnicy. Niektórzy,
jak ja, nigdy nawet hamburgera z Maca czy innego Burgera do ust nie
wzięli. Ale lubią wołowinę oraz wiedzieć co jedzą. No to zapraszam na
hamburgery.
Przepis zaczerpnęłam z niedawnego programu MasterChef. Zdaje
się, że to pomysł Kingi Paruzel. Robiłam hamburgery w domu po raz czwarty, więc
opracowałam marszrutę, odkryłam co domownikom smakuje najbardziej i stąd obiad
jest gotowy w niespełna godzinę, od
chwili wejścia do kuchni. A może nawet nieco szybciej.
Potrzeba:
- bułki do hamburgerów
- na 4 hamburgery 500 dg wołowiny, najlepiej w domu
zmielonej (udziec, łopatka, rostbef)
- 1 mała cebulka
- 1 duża czerwona cebula
- kilka plastrów pomidora (po 2 na jedną porcję)
- ogórki konserwowe (po kilka plasterków na porcję)
- sałata (po listku na porcję)
- majonez
- ketchup ulubiony przez domowników (po kopiastej łyżce na
porcję)
- pieprz zielony z zalewy
- natka pietruszki (pominęłam, bo moi panowie mają wstręt do
tej zieleniny)
- 1 spora łyżka musztardy Dijon
- kilka kropel Sosu Worcestershire (niekoniecznie)
-
cukier
-
ocet winny
Mięso
mielimy wraz z cebulą. Jeśli mamy gotowe, zmielone mięso to cebulkę ścieramy ma
tarce albo rozcieramy w malakserze. Dodajemy do mięsa także sól, pieprz, łyżkę
musztardy Dijon, kilka kropel Sosu Worcestershire. Wyrabiamy mięso ręką, dodając
odrobinę zimnej wody, co pozwoli mięsu ładnie się połączyć. Odstawiamy na
chwilę. W tym czasie przygotowujemy karmelizowaną cebulkę. Kroimy ją w
plasterki, wrzucamy na lekko rozgrzaną odrobinę oliwy z oliwek i dusimy
niespiesznie. Gdy zaczyna się szklić dodajemy do smaku sól, łyżeczkę cukru, a
pod koniec łyżeczkę octu winnego (lub spirytusowego). Gdy zaskwierczy
zdejmujemy z piecyka (nie trzeba podawać jej na ciepło, więc nic się nie
stanie, gdy ostygnie). Przygotowujemy dodatki, by szybko zrobić zestawy w
chwili, gdy mięso będzie gorące: pomidory i ogórki kroimy w plastry, płuczemy i
osuszamy sałatę. W miseczce łączymy ketchup, zielony pieprz i posiekaną natkę
pietruszki i w ten sposób wyprodukowaliśmy sos.
Bułki hamburgerowe przecinamy, nagrzewamy piec do 180 st. C. Bułki układamy na
suchej blaszce stroną przekrojoną w górę.
Teraz mokrymi rękami formujemy sporej wielkości hamburgery,
o średnicy równej średnicy bułek i grube na 1,5 do 2 cm. Rozgrzewamy patelnię grillowi
(może być zwykła patelnia) lekko posmarowaną olejem (jeśli warstwa oleju wyda
się zbyt gruba patelnię przecieramy ręcznikiem papierowym).
Układamy hamburgery
na rozgrzanej patelni, a do piecyka wsuwamy blaszkę z bułkami. Mięso smażymy po
ok. 3 minuty z każdej strony, a jeśli ktoś lubi różowe w środku mięso ok. 1,5
minut po każdej stronie. Ważne, żeby smażyć możliwie krótko, by mięsa nie przesuszyć.
Wyjmujemy lekko
podpieczone bułki i tworzymy zestaw: dolna część bułki + warstwa cebulki
karmelizowanej + hamburger + pomidory + ogórki + sałata + górna część bułki
posmarowana odrobiną majonezu.
Od razu podajemy. Sos z ketchupu podaję osobno.
Ale uwaga: bywają takie osoby jak T., mąż znaczy, co to
bułki nie chcą i cały zestaw podaję Mu po prostu na talerzu.
Bywają takie
osoby, jak syn, że gorącą bułkę otwiera i tam dodaje sos z ketchupu.
Nie ma to wszystko znaczenia. Byle smakowało. A gwarantuję,
że będzie! Zarówno miłośnikom McDonalda jak i przeciwnikom fast foodowego jedzenia
Jesoo, z nieba mi spadadłaś z tymi hamburgerami!!!
OdpowiedzUsuń- A może byśmy tak zrobili hamburgery- rzucił wczoraj Ted- mamy chwilkę wolnego, możnaby sie pobawić.
No to sie pobawimy ;o) Dzięki
No to cieszę się jak nie wiem co. Muszą wyjść. Nie mają wyjścia ;-)))
UsuńBardzo dobre ( o dziwo!) są bułki do hamburgerów w Biedronce
Takich pyszności jeszcze nie robiłam. Już mi smakuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń