- 2 jajka
- kubek ciepłej wody (250-300 ml)
- płaska łyżeczka soli
- mąka pszenna (wrocławska, poznańska lub luksusowa)
Kluski kładzione to fajny dodatek do mięs w sosie, gulaszu i nade wszystko Boeuf Strogonowa.
Przyznam, że zarówno takich klusek jak ciasta na pierogi nie umiem robić…. jak wszyscy, tj do odmierzonej ilości mąki dodawać wody, bo zawsze, ale to zawsze zrobią mi się grudy, których nie umiem rozrobić. Dlatego ja to robię tak:
Do dużej miski wbijam dwa całe jajka, dodaję sól i wodę. Mieszam,najlepiej tzw rózgą, do ujednolicenia płynu. Następnie dodaję partiami mąkę i cały czas mieszam, tak, by przed dodaniem kolejnej porcji mąki w misce nie było grudek. Dodaję tak mąkę aż do chwili, gdy uzyskam gęste ciasto (konsystencja gorącego budyniu;-))). Teraz jeszcze wyrabiam tą rózgą, aż zaczną pojawiać się pęcherzyki powietrza. To oznacza, że wtłoczyłam wystarczającą ilość powietrza do ciasta i kluski będą puszyste.
Do robienia klusek kładzionych najlepiej użyć dużego,szerokiego garnka. Zagotowujemy wodę, mocno ją solimy i nieco zmniejszamy gaz pod garnkiem. Metalową łyżkę zanurzamy we wrzątku, nabieramy odrobinę ciasta i kluskę kładziemy na wodę, zanurzając łyżkę. I tak do wyczerpania ciasta albo…póki nam nogi nie zdrętwieją od stania ;-))))). Gdy kluski wypłyną na powierzchnię, gotujemy jeszcze z 1-2 minuty , wylewamy na cedzak i przelewamy bardzo zimną wodą. Odcedzamy i gotowe
- kubek ciepłej wody (250-300 ml)
- płaska łyżeczka soli
- mąka pszenna (wrocławska, poznańska lub luksusowa)
Kluski kładzione to fajny dodatek do mięs w sosie, gulaszu i nade wszystko Boeuf Strogonowa.
Przyznam, że zarówno takich klusek jak ciasta na pierogi nie umiem robić…. jak wszyscy, tj do odmierzonej ilości mąki dodawać wody, bo zawsze, ale to zawsze zrobią mi się grudy, których nie umiem rozrobić. Dlatego ja to robię tak:
Do dużej miski wbijam dwa całe jajka, dodaję sól i wodę. Mieszam,najlepiej tzw rózgą, do ujednolicenia płynu. Następnie dodaję partiami mąkę i cały czas mieszam, tak, by przed dodaniem kolejnej porcji mąki w misce nie było grudek. Dodaję tak mąkę aż do chwili, gdy uzyskam gęste ciasto (konsystencja gorącego budyniu;-))). Teraz jeszcze wyrabiam tą rózgą, aż zaczną pojawiać się pęcherzyki powietrza. To oznacza, że wtłoczyłam wystarczającą ilość powietrza do ciasta i kluski będą puszyste.
Do robienia klusek kładzionych najlepiej użyć dużego,szerokiego garnka. Zagotowujemy wodę, mocno ją solimy i nieco zmniejszamy gaz pod garnkiem. Metalową łyżkę zanurzamy we wrzątku, nabieramy odrobinę ciasta i kluskę kładziemy na wodę, zanurzając łyżkę. I tak do wyczerpania ciasta albo…póki nam nogi nie zdrętwieją od stania ;-))))). Gdy kluski wypłyną na powierzchnię, gotujemy jeszcze z 1-2 minuty , wylewamy na cedzak i przelewamy bardzo zimną wodą. Odcedzamy i gotowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz