Dziś nie podaję konkretnego przepisu. Chcę opowiedzieć o
sposobie przygotowania dań jednogarnkowych – w worku do pieczenia. Potrawy
przygotowane tą metodą nigdy nie są suche i przygotowuje się je stosunkowo
szybko. Są bogate w składniki odżywcze i lekkostrawne, bo niesmażone.
Zapomnijcie o wszelkich „pomysłach na….” czyli workach
sprzedawanych wraz ze proszkowymi mieszaninami ch…. chusteczka wie czego,
chwalących się, że są bez konserwantów.
Trzeba zakupić worki do pieczenia, z plastikowymi klipsami.
Następnie zastanowić się jakiego rodzaju mięso chcemy podać na obiad. Mogą to być
kawałki kurczaka, np. całe udka albo tylko krótkie pałeczki albo podudzia. Może
to być polędwiczka wieprzowa pokrojona w 1,5-centymetrowe plasterki albo
plastry wieprzowiny od szynki. Świetnie smakują plastry karkówki.
Jeśli przyrządzamy polędwiczkę każdy plasterek rozduszamy
lekko dłonią. Plastry szynki bądź karkówki lekko rozbijamy tłuczkiem. Obojętnie
jaki gatunek mięsa przygotowujemy lekko je solimy. Następnie przygotowujemy
warzywa. U mnie najczęściej są:
- 2 marchewki – pokrojone
w grube plastry,
- korzeń pietruszki – podobnie podzielony,
- kawałek selera,
- małe cebule - przekrojone na pół, 2-3 sztuki,
- kilka ząbków czosnku rozgniecionych płaską częścią noża,
- małe ziemniaki w całości lub większe przepołowione
Można dodać jeszcze:
- garść fasolki szparagowej - każdy strączek przecięty na
pół,
- ćwiartkę niewielkiej białej kapusty poszatkowanej niezbyt
drobno
- różyczki kalafiora i brokuła… no i co tam jeszcze lubicie.
Wkładamy do worka kawałki mięsa i podzielone warzywa.
Poruszając workiem mieszamy składniki.
Przygotowujemy w miseczce składniki sosu. Przy czym
proponowane przeze mnie nie są jedynymi słusznymi. Ważne, żeby sos miał około
pół litra objętości i zawierał 2-3 łyżki oliwy z oliwek bądź oleju. Reszta to
na przykład:
- kilka suszonych pomidorów pokrojonych w paseczki
- 2 łyżki ketchupu (albo kopiasta łyżka koncentratu
pomidorowego + 1/2 łyżeczki cukru)
- 2 łyżki sosu sojowego albo zwykła sól (płaska łyżeczka)
- po łyżeczce kminku i oregano
- ostra papryka sproszkowana albo kawałek świeżego chilli
- trochę mielonego pieprzu
- przegotowana woda dopełniająca objętości.
Wymieszany sos wlewamy do worka, a ten mocno zawiązujemy
plastikowym klipsem. Poruszamy delikatnie workiem tak, by wszystkie składniki
wymieszały się z sosem. Worek wstawiamy do jakiegoś dopasowanego garnka, a
garnek do nagrzanego do 180
st.C piekarnika dbając, by worek nie dotykał żadnej ze
ścianek pieca.
W zależności od rodzaju mięsa pieczemy od 45 (kurczak) do 70 minut (karkówka i od szynki). Po
tym czasie wystawiamy, przecinamy worek i zawartość wylewamy do garnka. Teraz
sprawdzamy miękkość warzyw i mięsa, ewentualnie jeszcze doprawiamy albo
dodajemy nieco wody, przykrywamy i wstawiamy do pieca jeszcze na ok. 10 minut. Nie
mogę podać dokładnego czasu, bo wszystko zależy od gatunku mięsa i wielkości
warzyw.
To naprawdę bardzo smaczne i aromatyczne jedzonko. No i
wszystko w jednym naczyniu (pozdrowienia dla Ewy ;-)))
P.S. Znowu zapomniałam zrobić zdjęcia gotowego jedzonka.
Dodaję zdjęcie przygotowywanych tą samą metodą, kilka dni później, pałeczek z kurczaka.
Dodaję zdjęcie przygotowywanych tą samą metodą, kilka dni później, pałeczek z kurczaka.
Nie jestem entuzjastą pichcenia w worku, ale przecież nie jest to nic innego jak rodzaj osłonki barierowej, a te już używam bez specjalnych oporów.
OdpowiedzUsuńMyślę, że metoda do wypróbowania.
Gorąco polecam;-)
OdpowiedzUsuńWorków używam od dawna, ale nigdy nie pomyślałam o kombinacji z sosem. Zazwyczaj robiłam pałeczki albo karkówkę pokrojoną w plastry. Przyprawiałam mięso tak jak lubię, wkładałam do worka i podlewałam niewielką ilością wody. Czasem jak chciałam, żeby mięso było przyrumienione pod koniec pieczenia rozcinałam worek i odsłaniałam tym samym zawartość. Sosu jednak zbyt wiele nie było, to fakt.
OdpowiedzUsuńNo i znowu czegoś się dowiedziałam od Ciebie :) Pożyteczna kobieta z Ciebie :)
Wątróbka balsamiczna - dopiero jutro premiera. Lepiej późno niż wcale ;)
Miłe uczucie być przydatną ;-))) Smacznego.
UsuńNie robiłam nic w worku. Warto spróbować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń