piątek, 17 lipca 2015

Sałatka z selera naciowego



Bardzo zdrowa roślinka z tego selera. Ma dużo fosforu, wapnia i potasu, mnóstwo witaminy B i E, a jego eteryczne olejki koją system nerwowy. No i, co dla niektórych może być w selerze naciowym najcenniejsze, podnosi libido.
Sałatka z selera jest bardzo prosta i szybka w wykonaniu. I przepyszna!
Potrzeba, poza selerem, migdały, rodzynki, majonez, łyżeczkę musztardy, sól i pieprz czarny mielony.
Migdały zalewa się w miseczce wrzątkiem, a gdy woda ostygnie ich łuska sama schodzi. Dużym ostrym nożem trzeba migdały posiekać. Niezbyt drobno. Rodzynki zalać gorącą wodą i po ok. 10 minutach odcedzić na sicie. Łodygi selera, po odcięciu listków i dokładnym umyciu każdej gałązki (bo między nimi gromadzi się ziemia) obiera się z zewnętrznych włókien jak  poczciwy rabarbar. Następnie kroi w jak najcieńsze plasterki.  Nie podaję wagi poszczególnych produktów, bo zasada jest taka, że na dwie garści poszatkowanego selera dodaje się garść migdałów i garść rodzynek. Korzystając z tych proporcji można zrobić kolacyjkę dla dwóch osób albo pełną michę jako dodatek do dań z grilla dla wielu osób.
Po wymieszaniu w misce składników dodaje się 1-2 łyżki majonezu, trochę musztardy (niekoniecznie), sól i pieprz. Wymieszać i wstawić do lodówki. Po dwóch godzinach wymieszać i można podawać. Sałatka przed podaniem koniecznie musi postać ze dwie godziny, by rodzynki oddały sałatce swoją słodycz.
Smacznego bardzo!



6 komentarzy:

  1. Podglądam Twoje przepisy i niektóre są bardzo fajne :) A selera akurat lubię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że trafiłam w Twój gust;-))))

      Usuń
    2. Wiesz, że najtrudniej wymyślić coś nowego - a nieraz "nowym" okazuje się sałatka czy zupa prababci która w rodzinie została zapomniana. Czyli pomysł z uwiecznieniem rodzinnych przepisów jest fajny - to tak jak albumy ze zdjęciami :)

      Usuń
    3. Takie też założenie ma ta moja pisanina. Net jest pełen pomysłowych bardziej lub mniej, zaadoptowanych, często na siłę z braku dostępności produktów, potraw z innych rejonów świata. Jednak dla wielu osób, które zatęsknią do domowego jedzenia mam i babć, problemem staje się najzwyczajniejsza zupa, zasmażka czy schabowy panierowany. Moje dorosłe dzieci na co dzień jedzą "nowocześnie", ale co jakiś czas zamawiają na niedzielny obiad coś z dzieciństwa;-)). Kilka lat temu przyszło mi do głowy, żeby to jedzonko spisywać, by sami mogli odtworzyć albo przeglądając, z moimi wnukami, powspominać. Dokładnie jak mówisz, jak album ze zdjęciami;-)))
      Pozdrówka

      Usuń
    4. Pozwolisz, że będę tu częstszym goście i nieraz coś "odmałpuję" :)

      Usuń
    5. "Małpuj" i modyfikuj do rozpuku ;-)))))

      Usuń